Przejdź do treści
Lifestyle

Spokojnie, to tylko Święta…

Świąteczny czas, który pamiętamy jeszcze z dzieciństwa, kojarzy się przede wszystkim ze spokojem, domem pachnącym pysznymi potrawami i spędzaniem wolnego czasu z rodziną i najbliższymi…

Czasy jednak nieco się zmieniły, a wraz z nimi charakter Świąt Bożego Narodzenia, dlatego wydają się nie być już takie same. Gorączka zakupów zaczyna się już na kilka tygodni przed rzeczywistą datą. Tłumy ludzi w sklepach, kolejki, korki, nerwy…no i mniej czasu na trening! Generalnie mamy dosyć wszystkiego zanim zasiądziemy do stołu z rodziną, jesteśmy zmęczeni i zestresowani, zaś pogoda nie zawsze sprzyja świątecznej atmosferze.

Bieganie po sklepach, niestety, nie zawsze przynosi tyle samo endorfin, co bieganie po lesie czy bieżni, a raczej podnosi poziom kortyzolu. Istnieje jeszcze jedna strona Świąt Bożego Narodzenia – ta mniej fitness’owa. Czy uniknięcie tego zamieszania i gonitwy jest możliwe?

Oczywiście, że tak.

Z reguły zawsze planujemy zakupy wcześniej, decydujemy co i komu kupimy, jednak w większości przypadków planowanie to, kończy się tak samo. Biegamy nerwowo, decydując się na, nie do końca przemyślane, prezenty. Wewnętrzny spokój pomoże pomóc nam zachować Internet oraz możliwość zamawiania online. To może nie doskonałe, ale na pewno lepsze rozwiązanie dla tych, mniej cierpliwych, których kolejki doprowadzają do szału. Ma to oczywiście swoje plusy i minusy… Najważniejsze, by zachować zdrowy rozsądek i umiar w kupowaniu- nie dać się zwariować. Pamiętaj, że mniej znaczy więcej.

Jeśli obliczyłeś budżet na prezenty- podziel go na pół i wydaj mniej. Liczy się pomysł i gest- a właśnie tego teraz brakuje w prezentach, które otrzymujemy. Wygrzeb stare zdjęcie i wsadź w ramkę, napisz fajny list, zrób coś sam i wykaż się kreatywnością. Dobrym pomysłem na prezent może być również żywność dietetyczna np. olej kokosowy, różnego rodzaju zdrowe makarony czy też trudno dostępne produkty spożywcze z „półki bio”. Będzie to miało znacznie większą wartość niż kolejny, zbędny gadżet. Zabierz przyjaciela na siłownie, pokaż mu nowe techniki treningowe, a może wykup wspólny trening, konsultacje żywieniowe lub masaż? Pomyśl, co Ty możesz zaoferować bliskim!

Twoje potrzeby są równie ważne. Jeśli trening to priorytet- postaw to na pierwszym miejscu, frustracja z powodu „nie zrobionego” treningu może sprawić, że jeszcze bardziej wszystko wokół będzie Cię denerwować. Zrób to, co do Ciebie należy- później biegaj po sklepach do woli ze „spokojną głową”.

Stwórz Święta o jakich marzysz. Zatrzymaj się na chwilę i pomyśl co, tak naprawdę, jest najważniejsze dla Ciebie? Wyeliminuj to, co tak naprawdę nie ma znaczenia. Jeśli jesteś gospodarzem wigilijnej wieczerzy- nie bierz wszystkiego na swoją głowę. Podziel potrawy i niech każdy z zaproszonych gości przyniesie coś ze sobą! Wrzuć na luz i zaakceptuj fakt, że nie wszystko musi pójść zgodnie z planem i wyjść perfekcyjnie. Możesz również zarządzić Święta bez prezentów. Pewnie nie tylko Ty odetchniesz z ulgą.

Święta to tylko dwa dni. Kiedyś mieliśmy więcej czasu- ale mniej możliwości jeśli chodzi o prezenty. Teraz czas, który możemy spędzić z bliskimi nam osobami stał się luksusem- i to jest najcenniejsze, co możesz im podarować. Nie pozwól, by to, co ma przynieść radość i magię świąt (czyli prezenty czy przyjęcie wigilijne) stało się problemem. Święta to tylko dwa dni- wykorzystaj ten wolny czas w 100%.

Aleksandra Forysiak