Przejdź do treści
Lifestyle

Kwas askorbinowy, czyli witamina C.

Witamina C jest jedną z najważniejszych witamin, jakiej potrzebuje człowiek. Jest też jedną z nielicznych witamin, której przedawkowanie właściwie nie występuje i nie przynosi żadnych groźnych skutków, no może poza nudnościami i wymiotami. Choć ostatnio sporo się mówi o tym, że witamina C obniżać może poziom hormonu, którego jak ognia boją się sportowcy – kortyzolu, działa on bowiem katabolicznie na tkankę mięśniową. W praktyce jej przyjmowanie po wysiłku może nie być najlepszym pomysłem. Stosowanie witaminy C ma naprawdę wiele pozytywnych skutków. Natomiast niedobór tejże witaminy jest zdecydowanie bardziej szkodliwy dla organizmu, aniżeli jej nadmiar.

Kwas askorbinowy, a trening

Witamina C, bo o niej mowa, dla większości ludzi jest symbolem wszystkiego, co zdrowe w naszym jedzeniu. Wszyscy powszechnie zachwalają produkty, które posiadają jej dużo. Jak to się ma natomiast do treningu? W trakcie treningu w naszych komórkach w wyniku przemian metabolicznych powstają miliardy wolnych rodników tlenowych. Te nadreaktywne formy tlenu powodują uszkodzenia licznych struktur i tkanek.

Antyoksydanty dostarczone w naszej diecie lub jako skoncentrowane suplementy pomagają neutralizować te niebezpieczne molekuły. Witamina C posiada bardzo silne właściwości antyoksydacyjne, ponieważ jej cząsteczka jest bardzo wrażliwa na działanie tlenu. Dzięki temu może ona chronić komórki przed niszczącym działaniem wolnych rodników i zwiększać status antyoksydacyjny organizmu. W końcu jako witamina jest składnikiem niezbędnym dla organizmu i musi być dostarczona z zewnątrz, dodatkowo posiada silne właściwości antyoksydacyjne i przeciwchorobowe.

Mogłoby się wydawać, że jej przyjmowanie może być dla nas tylko korzystne – jednak najnowsze badania pokazują, że witamina C i inne antyoksydanty przyjmowane okołotreningowo mogą prowadzić do zahamowania regeneracji. Jak się okazuje wolne rodniki pełnią istotną rolę w procesie nabywania tzw. „adaptacji wysiłkowej”. Ich wzmożona produkcja spowodowana wysiłkiem fizycznym ma więc pewien pożądany skutek, który objawia się w systematycznym przyroście tkanki mięśniowej i poprawie wyników siłowych oraz kondycyjnych.

Przyspieszona neutralizacja rodników przez antyoksydanty może więc spowalniać proces rozwoju sportowej formy. Czego więc warto unikać po zakończeniu treningu? Przede wszystkim dużych dawek popularnych antyoksydantów, takich jak: witamina C i E, beta karoten czy selen. Podobnie przyjmowanie składników o działaniu antyzapalnym, jak choćby kwasy tłuszczowe omega3 bezpośrednio po zakończeniu aktywności nie powinno mieć miejsca.

Witamina C w życiu sportowca

Wysoka zawartość witaminy C w diecie sportowców jest zagadnieniem priorytetowym. W porównaniu do nieaktywnych fizycznie ludzi, w ich organizmach powstaje znacznie więcej ubocznych produktów przemiany materii, na skutek intensywnego utleniania składników energetycznych. Składnik ten jest niezbędny w reparowaniu uszkodzeń tkanki łącznej.

Kwas L-askorbinowy nadzoruje produkcję kolagenu najpowszechniej występującej proteiny w naszym ciele. To włókniste białko spaja i uelastycznia strukturę chrząstek stawowych, skóry, ścięgien i więzadeł, a także wspomaga proces gojenia się ran. Regeneracja zasobów kolagenu jest kluczem do utrzymania tkanki łącznej we właściwej kondycji. Sportowcy bardzo eksploatują swoje stawy, narażając je na niebezpieczne przeciążenia, z tego względu powinni zwiększyć spożycie witaminy C w swojej codziennej diecie.

Kortyzol, a witamina C

Przez sportowców i osoby aktywne kojarzony jest jednoznacznie jako wróg, to tak naprawdę kortyzol jest nam niezbędny do życia. Problematyczny jest tylko zbyt długo utrzymujący się podwyższony poziom tego hormonu. Podstawową rolą kortyzolu jest zwiększenie poziomu glukozy we krwi. Z jednej strony nasila jego produkcję z substratów niecukrowych w wątrobie, z drugiej hamuje jego wychwyt w tkankach obwodowych wpływając na translokację transporterów glukozowych, zwłaszcza tych obecnych w tkance mięśniowej. Innymi słowy, nie dość, że wywoływać może straty cennych aminokwasów to jeszcze wywołuje insulinooporność.

Choć wydaje się zjawiskiem pozbawionym sensu, to pamiętać należy, że utrzymanie stabilnego poziomu glukozy we krwi i właściwej jej dostępności dla układu nerwowego, czy erytrocytów to absolutny priorytet dla naszego organizmu, ważniejszy zdecydowanie niż dodatkowy centymetr w bicepsie. Bodźcem do produkcji i wydzielania kortyzolu jest przede wszystkim stres. Należy przy tym pamiętać, że stres sam w sobie nie jest zły, podobnie jak i kortyzol zły nie jest, stres jest bowiem bodźcem do rozwoju, rodzajem aktywacji niezbędnej każdemu człowiekowi. Problem zaczyna się wtedy kiedy stres jest zbyt silny, albo zbyt długotrwały.

Odnosząc tę zależność na sportowe realia: trening fizyczny stanowi bodziec do rozwoju zdolności wysiłkowych czy wzrostu masy mięśniowej, ale zbyt długi i zbyt forsowny może doprowadzać do stagnacji, czy regresu, a i co istotne – powodować wyraźne podwyższenie poziomu kortyzolu. W badaniach przeprowadzonych przez amerykańskich naukowców został zweryfikowany wpływ witaminy C na poziom kortyzolu. Okazało się, że kwas askorbinowy pozwala zdecydowanie obniżyć poziom kortyzolu we krwi. Nie zanotowano jednak wpływu na poziom testosteronu. Meritum tego tematu jednak stanowi nie tyle mechanizm działa kortyzolu, a wpływ suplementacji witaminą C na poziom tego hormonu.