Fenomen przybierania na wadze w zimę
Uff, lato się skończyło, można wyluzować z treningami, jeść to, czego tylko dusza zapragnie…a kolejne wakacje? Dopiero za rok! Takie myślenie to BŁĄD. Jeśli nie jesteś na etapie robienia masy, to jest prosta droga do zaprzepaszczenia tego, na co ciężko pracowaliśmy miesiącami.
Wszelakie massmedia promują zdrowe jedzenie i zrzucanie kilogramów jedynie na lato, jakby siłownia i trzymanie dobrze zbilansowanej diety potrzebne nam było tylko przez połowę roku. Oto dlaczego i ty być może dajesz się ponieść tej niezdrowej tendencji:
- MNIEJ CZASU
to prawda, teraz szybko robi się ciemno i już o 18, najwygodniej jest nam zaszyć się w domowym zaciszu i zakończyć dzień. Nadchodzące Święta czy sylwester tylko z pozoru dają nam więcej wolnych dni, jednak przygotowania do tych wydarzeń pochłaniają ogrom czasu, świąteczna gorączka zaczyna się bardzo wcześnie, bieganina po zatłoczonych sklepach dodatkowo stresuje powodując, że chętniej te stresy zajadamy.
è Rozwiązanie: zaplanuj wszystko wcześniej- za prezentami rozejrzyj się już dziś, sprawdź sklepy internetowe, szanuj swój czas i jeśli trzeba zabieraj do pracy torbę treningową, aby nie musieć wracać do domu, aby za chwilę zmuszać się do ponownego wyjścia w fatalną, mroźną pogodę. Jeśli uda się wszystko załatwić wcześniej- gdy wszyscy masowo pobiegną na zakupy, ty będziesz mógł poćwiczyć, gdy siłownia będzie świecić pustkami.
- KIEPSKA POGODA
Zgadzam się, że pogoda w tych miesiącach w żaden sposób nie zachęca do wyjścia z ciepłego, przytulnego mieszkania, a już na pewno nie do trenowania outdoors, ale tę wymówkę słyszeliśmy (i przerabialiśmy) już tysiące razy. Każdy doświadczył na własnej skórze tego błogiego uczucia po wykonanym treningu, kiedy myślimy sobie w duchu, ‘że jednak warto było’. Pomyśl o tym, że z braku chęci wyjścia na świeże powietrze w konsekwencji ‘zmuszeni’ jesteśmy ruszać się mniej.
è Rozwiązanie: Pojawienie się na siłowni czy bieżni jest ci potrzebne bardziej niż kiedykolwiek. Trening wyrówna brak spalania kalorii w ciągu dnia, wiec śmiało dorzucić dodatkowe 20min cardio. Problemem nigdy nie jest trening, tylko pojawienie się w clubie, na sali fitness, rowerku czy macie, którą rozwiniesz w domu oraz twoja gotowość do ćwiczeń!
- INSTYNKT PRZEŻYCIA
Rozumiem, że istnieje coś na wzór ‘mechanizmu obronnego’ naszego organizmu, który w zimowych miesiącach niegdyś miał za zadanie magazynowanie tłuszczu na ciężkie, mroźne dni i przetrwanie. Osobiście nie do końca w to wierzę, gdyż od tamtej pory wiele się zmieniło 😉 z pewnością siedzenie w domu i znudzenie sprawia, że jemy więcej.
è Rozwiązanie: warto przeanalizować i być może zmienić dziennik naszej diety. Nowe przepisy i smaki sprawią, że będziemy mieć motywację do tego, aby zdrowo zjeść. Wypróbuj np. zupy kremy, które latem nie zawsze się sprawdzają. Analizuj to, co jesz- jeśli masz rozpisaną dietę od trenera, trzymaj się jej. Zima to również dobry moment na wypróbowanie nowych herbat i ziół (np. czystek, pokrzywa).
- UBIERANIE NA CEBULĘ
Fakt, że ubranie kilkuwarstwowych outfitów zasłania cię od stóp do głów może wpłynąć na to, że szybko nie dostrzeżesz złych zmian zachodzących w twoim ciele, zaś kilka kilogramów pojawi się w mgnieniu oka. Nie musisz ważyć się dwa razy dziennie, ale gdy przestajesz mieścić się w ulubione jeansy, czas zatrzymać się dokładniej przeanalizować sytuację. Opuszczasz treningi czy zajadasz podwójne porcje?
è Rozwiązanie: Jak mawiają ‘legginsy nie kłamią’, waga nie zawsze pokaże dokładnie, lustro i oświetlenie może nasz obraz lekko modyfikować, a centymetr nie zawsze chce się wyciągać, aby dokonać pomiarów. Nasze ubrania czasami mogą dokonać szybkiej i surowej weryfikacji. Jednak nie dramatyzuj, a zabierz się do pracy- jeśli czujesz taką potrzebę zafunduj sobie nowe buty, top, t-shirt, które zmotywują cię do pojawienia się na siłowni.
- ŚWIĘTA I SPOTKANIA RODZINNE
Ok, nadchodzące miesiące będą obfitowały w rodzinne spotkania czyt. okazje do siedzenia przy stole i jedzenia. O ile takie świąteczne spotkania są magiczne i niezapomniane mogą negatywnie wpłynąć nie tylko na nasz wygląd, ale również samopoczucie. Brak ruchu i nadmiar jedzenia to sprawdzona recepta na przybranie zbędnych kilogramów i złe nastroje.
è Rozwiązanie: staraj się zjeść przed imprezą, sporządź własne potrawy, które będą sprawdzone, zdrowe i mniej kaloryczne. Pamiętaj, że wszystko jest dla ludzi i mały kawałek szarlotki babci ci nie zaszkodzi. Nie przejadaj się jednak i po takiej kolacji wybierz się na spacer.
To ważne by przekonać siebie samego, że życie fit to nie tylko piękne, prężne ciało w lato, na plaży wysmarowane olejkiem, ale styl życia, który naturalnie jest obecny każdego dnia i miesiąca naszego. Z pewnością konsekwentne stosowanie się do tego sprawi, że życie w ten lepszy, zdrowszy sposób nie będzie dla nas przymusem, wyrzeczeniami, lecz czymś co chętnie zrobić. Najważniejsza jest świadomość potrzebnych zmian i podjęcie natychmiastowego działania! Nie czekaj do maja, żeby zrobić wakacyjną formę- przygotowania do sezonu już dawno się rozpoczęły.