Białko na wynos
Tobie pewnie też się przytrafiło, że bez względu na to, jak bardzo zwracasz uwagę na swoje nawyki żywieniowe i dietę, próbujesz planować posiłki, gotować z wyprzedzeniem i wkładać posiłki do pudełek, życie zaczyna interweniować. Masz niespodziewane spotkanie, które opóźnia twój zaplanowany lunch, albo niespodziewany klient przychodzi i pyta cię, czy masz czas, aby odbyć kolejne sesje treningowe właśnie wtedy, gdy zamierzasz zjeść posiłek, albo jesz swój przygotowany wcześniej posiłek, ale masz tylko pięć minut, bo zaraz musisz gdzieś iść. Nie powiesz 'nie’ swojemu szefowi ani nie odprawisz klienta z kwitkiem ani nie zatrzymasz się w pośpiechu, by zacząć jeść wcześniej przygotowany posiłek. I tu wkraczają cheat meale.
Jak to wygodnie przecież wpaść do pobliskiej piekarni, wrzucić na ząb coś prostego i gotowego, i co więcej pysznego – ciastko lub czekoladkę – bo przecież potrzebujesz “trochę energii na wynos”. Problem z nimi jest taki, że zawierają dużo niepotrzebnych i niewiele pożytecznych kalorii. Są bogate w energię, ale zawierają mało składników odżywczych. Wyroby piekarnicze zawierają przede wszystkim szybko wchłaniające się węglowodany, które, gdy je zjadasz uczynią cię prawdopodobnie najszczęśliwszą osobą na świecie (na jakieś pięć minut). Godzinę później jednak pozostanie ci tylko głód i wyrzut sumienia, że twoja energia trwająca aż do południa (jeśli chodzi o zdrowe odżywianie) jest już historią. To wszystko dlatego, że szybko wchłaniające się węglowodanów mają jedną wadę: szybko podnoszą poziom cukru we krwi. W odpowiedzi na to twój organizm zaczyna uwalniać insulinę, żeby jak najszybciej przetransportować spożyte węglowodany do komórek (tym samym normalizując poziom cukru we krwi), no i twój biedny mózg znów zaczyna odczuwać głód, a ty znów jesz. To błędne koło. Dobra wiadomość w związku z tym jest taka, że możesz temu wszystkiemu zapobiec dokładnie planując i zjadając swoje posiłki w regularnych odstępach czasu. No i tu właśnie wchodzi na scenę przeklęte życie, które powstrzymuje cię od świadomego jedzenia. Potrzebujesz zatem szybkiej, ale zdrowej alternatywy. Ważne by w tym momencie nie popadać w rozpacz, ponieważ na wszystko jest rozwiązane – na przykład Zero Bar.
W takich sytuacjach Zero Bar to doskonałe rozwiązanie, ponieważ jego wartości odżywcze to szybka, smaczna i odżywcza opcja w tym zabieganym świecie. Specjalny składnik Zero Bar “Native Whey Isolate” dostarcza organizmowi najwyższej jakości białka. Pokażcie nam bułkę, która da wam 20 g białka! Nie ma takiej, prawda?
Większość batonów proteinowych jest pokryta czekoladową lub jogurtową polewą, co w znacznym stopniu poprawia ich smak, ale podnosi ilość zawartego cukru. Tworząc Zero Bar, ważnym kryterium było utrzymanie możliwie jak najmniejszej ilości cukru, przy jednoczesnym zachowaniu smaku. W taki sposób powstał batonik bez polewy, ale o doskonałym smaku i bez dodanego cukru.
Obecnie coraz więcej osób jest dotkniętych różnymi rodzajami nietolerancji pokarmowych lub uczuleniami. Na szczęście Zero Bar z łatwością można włączyć do diety nawet tych, którzy nie trawią laktozy ani glutenu, ponieważ w batonikach ich nie ma. Poza dużą zawartością białka, Zero Bar zawiera dużo błonnika pokarmowego, więc jakiekolwiek przeszkody do kolejnego posiłku łatwiej ci będzie pokonać.
Nie piszemy tego oczywiście po to, żeby zniechęcić cię do planowania i przygotowywania posiłków na kolejny dzień. Nadal jedz z głową i utrzymuj zdrowe nawyki oraz różnorodną dietę! Chcę po prostu zaznaczyć, że w wyżej wymienionych, czyli częstych, nagłych sytuacjach, Zero Bar może uratować ci życie. I można go zmieścić wszędzie: do torby, szuflady w biurku, a nawet do kieszeni płaszcza. Nie daj się skusić pysznie wyglądającej bułeczce – zamiast niej zjedz Zero Bar!
Poza dobrze znanymi smakami, dostępne są również dwa nowe: czekoladowo-bananowy i odświeżający miętowo-czekoladowy.