Jesteś tym, co myślisz!
Jeśli dopiero zaczynasz ćwiczyć na poważnie, pamiętaj, że siła mentalna ma ogromne znaczenie na siłowni, a pozytywne nastawienie i odpowiednie podejście do tego, co robisz jest kluczowe.
Ludzie zwłaszcza na początku przygody z fitnessem i siłownią, zdają się zbyt dużą wagę przywiązywać do konieczności widoczności zmian tu i teraz. Zaraz po początkowym okresie, czyli tej najfajniejszej fazie, gdzie zazwyczaj tracimy wodę i tracimy kilogramy zaczynając się ruszać, waga szybko spada i nasze zadowolenie rośnie. Widząc progres bardzo łatwo jest nam utrzymać motywacje na wysokim poziomie, chętniej idziemy na siłownię, gotujemy i ogólnie jesteśmy zadowoleni. Jednak po fazie fascynacji, przychodzi mniej wdzięczna faza, gdzie ilość gubionych tygodniowo kilogramów maleje, a z nią nasze dobre samopoczucie, optymizm – zaczynamy się gubić. W głowie kłębią się pytania i wątpliwości: może coś źle robię? Może jeść mniej? Może dorzucić godzinę na bieżni? Bardzo trudno wówczas zrozumieć, że dążenie do celu, czy jest to zrzucenie wagi czy budowa mięśni, to bardzo długi proces, zaś negatywne myślenie dodatkowo go spowalnia.
Bardzo ważną umiejętnością jest umiejętność dostrzegania małych zmian oraz postępów. Często nam samym jeszcze trudniej jest je zauważyć w lustrze (sprawdzi się tu zdjęcie „przed i po”, zapisywanie obciążeń i powtórzeń wykonywanych na treningu itp.) Nasze czyny zazwyczaj mają wpływ na nasze myśli, a nasze myśli prowadzą nasze czyny w odpowiednim kierunku. Dlatego najlepiej jest zawsze trzymać się wcześniej założonego planu, i cokolwiek się dzieje, postępować według niego: krok po kroku.
Bardzo ważne jest nasze skupienie na treningu i to, o czym myślimy podczas wykonywania ćwiczeń. Nasz umysł jest kluczem do osiągnięcia jakichkolwiek zmian. Pozytywne myśli to pozytywne zmiany, i na odwrót.
Tylko z mega pozytywnym nastawieniem i szczerą wiarą w to, że się uda, jesteśmy w stanie dać z siebie więcej i walczyć o marzenia, biec dalej, szybciej, dźwigać większe ciężary…
Jedynie zmiana sposobu myślenia- jest w stanie zmienić nasze ciało.
1. Bądź gotowy na ciężkie momenty, zawsze przychodzą.
Najważniejsze, to być gotowym na te gorsze dni, i gdy już one nastaną- potrafić sobie z nimi poradzić. Większość ludzi trenujących nie zdaje sobie sprawy, kiedy przychodzi moment zwątpienia. Nagle przestają widzieć postępy, tracą energię i chęci do trenowania. Wewnętrzny głos podpowiada „no i po co to wszystko?” Nagle to, co nas nakręcało do działania, wydaje się zupełnie bez sensu. Wątpliwości najlepiej urywać w pół zdania i nie dopuszczać nawet myśli, że nasze dotychczasowe wysiłki na nic się nie zdały. To największy błąd, jaki możesz popełnić i jedyny moment, kiedy należy obejrzeć się za siebie…aby zobaczyć, jak daleko się zaszło i ile zmian udało się wprowadzić. Skup się na tym, co osiągnąłeś i konsekwentnie idź naprzód. Bądź przygotowany na mentalną walkę, pozytywne myślenie niech będzie twoim nawykiem. Zmień sposób myślenia, a ciało za nim podąży.
2.Monolog mentalny i negatywne myśli.
Kiedy jesteśmy zmęczeni, lub mamy ciężki tydzień w pracy, bardzo łatwo jest zaniedbać to, na co tak ciężko pracowaliśmy. Negatywny dialog wewnętrzny może pojawić się przed treningiem lub w trakcie i sprawia, że albo odpuścimy trening, albo wykonamy go niedokładnie. Trzeba umieć sprytnie zamienić myśli – „dziś straszna pogoda, pada śnieg i jest zimno…ale jak pójdę to na pewno nie będę żałować, po treningu zawsze mam dużo energii i czuję się świetnie”.
Przyciągaj pozytywne myśli i obrazy. Na pewno pamiętasz to błogie uczucie po skończonym treningu, zadowolenie, że jesteś o krok bliżej do wyznaczonego celu, najważniejsze jest to, że żałuje się tylko tych treningów, na które się nie poszło. Nie zastanawiaj się zbyt długo, pakuj torbę na siłkę!
3. Zmiana nastawienia i sposobu postrzegania otoczenia
Powodem, dla którego większość ludzi poddaje się, jest sposób postrzegania siebie i rzeczywistości, która ich otacza. Wszystkie wady czy aspekty, które muszą udoskonalić traktują jako stały element ich życia. Karmią się negatywnymi stwierdzeniami typu: „zawsze będę już taka gruba”, „ten brzuch nigdy nie zniknie”.
Nic w naszym życiu nie jest stałe i nie możemy brać niczego jako pewnik. Nasze zdrowie, sylwetka, miłość, przyjaźń…praktycznie wszystko wymaga stałej pielęgnacji. Dlatego jeśli o coś nie dbamy- to zmieniamy to na gorsze. Ważne jest zdać sobie z tego sprawę i wziąć za to odpowiedzialność, uwierzyć, że zmiany te zależą od nas samych i dołożyć wszelkich starań, aby zmiany te były tymi na lepsze.
4. Wizualizuj osiągnięcie celu i bądź dla siebie motywacją.
Uwierz w to, że osiągniesz swój cel- i jesteś już w połowie drogi.
Każdy trening, każde ćwiczenie, seria, powtórzenie liczy się. Sam wiesz gdzie zaczynałeś, i tylko Ty doskonale zdajesz sobie sprawę z tego, ile wysiłku i poświęceń wkładasz w dążenie do marzeń oraz realizacje wcześniej założonego planu. Zawsze porównuj się tylko do siebie, do tego gdzie kiedyś zaczynałeś i gdzie jesteś teraz. Być może nigdy nie uda ci się zbudować ciała Jennifer Lopez czy mięśni jak Kai Greene, i co z tego? Wiedz, że na pewno możesz być lepszy od siebie samego niż rok temu, czy nawet wczoraj- wszystko zależy od ciebie.
Pewność siebie i dobre nastawienie do treningów przychodzą i odchodzą, jak bumerang. Jednego dnia możemy góry przenosić, a kolejnego nie chce nam się nawet dobrze zjeść. Widoczny progres to najlepszy dowód na to, że idziemy w dobrym kierunku, a metody, które stosujemy sprawdzają się. Najważniejsze to trzymać się planu i we wszystkim, nawet w błędach, które czasem popełniamy, doszukiwać się pozytywów i wniosków, które możemy wynieść, aby zmieniać się wciąż na lepsze.