Przejdź do treści
Lifestyle

Witamina E zwana „witaminą młodości”

Witamina E jest gwiazdą wśród witamin. Jest potężnym antyutleniaczem, który zapobiega utlenianiu się kwasów tłuszczowych w błonach komórek i chroni komórki przed jej uszkodzeniami. W skład witaminy E wchodzą takie substancje jak tokoferole i tokotrienole. Preparat ten znajduje bardzo szerokie zastosowanie nie tylko w medycynie, ale również w branży kosmetycznej. Dzięki możliwością opóźniania procesów starzenia nazywana jest „witaminą młodości”. Ponadto hamuje utlenianie cholesterolu LDL, przez co przeciwdziała tworzeniu się blaszki miażdżycowej. Zapobiega również tworzeniu się skrzepów w naczyniach krwionośnych, dlatego zaleca się jej zażywanie osobom mającym wysokie stężenie cholesterolu we krwi oraz w profilaktyce przeciw zawałowi mięśnia sercowego.

Witamina E vs Trening

W trakcie treningów wzrasta ilość wolnych rodników. Substancje te zmieniają jak już wcześniej zostało wspomniane m.in. właściwości błon biologicznych i może dojść do przenikania do wnętrza komórki związków szkodliwych, dla których błona stanowiła skuteczną barierę. Witamina E zapobiega temu procesowi. Aktywizuje układy enzymatyczne, pełniąc rolę ochronną nie tylko komórek mięśniowych, ale także komórek wątroby, krwinek czerwonych, a także naczyń krwionośnych. Uczestniczy także w procesach odtruwania organizmu. Witamina ta jest traktowana również jako środek przyspieszający regenerację (odnowę biologiczną).

Na Penn State University w University Park, przeprowadzono badania na 12 trenujących siłowo mężczyzn, gdzie podzielono ich na dwie grupy: Jedna z nich dostawała raz dziennie 1200 Ius witaminy E przez dwa tygodnie, a grupa kontrolna pigułki celulozowe. Badani wykonywali następnie ćwiczenia oporowe typu wyciskanie na ławce, pompki, wyciskanie nogami, podciągania, przysiady itp.

Stężenie kinazy keratynowej, będącej markerem uszkodzenia włókien mięśniowych wzrasta po intensywnym treningu. W tym badaniu stężenie CK w osoczu znacznie zwiększyło się w obu grupach w 24 i 48 godzin po treningu, jednak w grupie przyjmującej witaminę E po 24 godzinach było ono mniejsze. Oznacza to, że stopień uszkodzenia mięśni spowodowanego ciężkim treningiem był znacznie mniejszy w grupie przyjmującej witaminę E aniżeli w grupie placebo. Wyniki badań świadczą o tym, że odgrywa ona ważną rolę ochronną w stosunku do tych cennych kawałków mięsa poprzyczepianych do kości, inaczej zwanych mięśniami.

Witaminy hormonami?

Hormony działają przede wszystkim w sposób podobny do wolnych rodników, aktywują czynniki transkrypcyjne pobudzające nasze geny do produkcji białek. A że są to zarówno białka strukturalne, jak też enzymatyczne, sygnałowe, regulatorowe i transportowe, dlatego organizm żywo odpowiada na działanie hormonów – czy to wzrostem narządów i tkanek, czy wzmożeniem przeróżnych procesów życiowych.

Witamina E pobudza np. kinazę PI3K – tę samą, za pośrednictwem której działają tak silne hormony anaboliczne, jak insulina czy IGF. Jednocześnie jednak, niestety, dezaktywuje inną – PKC – co, jak obserwowano, odpowiada za hamujące działanie nadmiaru tokoferolu na wzrost komórek mięśniowych. W sposób bezpośredni tokoferol oddziałuje na takie czynniki transkrypcyjne, jak: receptory pregnanowe, receptory proliferatorów peroksysomów i receptory sieroce.

A jak obecnie wiadomo, przynajmniej jedna grupa spośród wymienionych czynników transkrypcyjnych mowa o receptorach proliferatorów peroksysomów, które biorą udział w produkcji białek mięśniowych i odpowiada w niepoślednim stopniu za rozwój masy muskułów.

Warto również w koncepcji Wit.E powiedzieć o testosteronie, który dociera do podwzgórza i przysadki, gdzie ostatecznie blokuje wydzielanie gonadotropin. Jeżeli jednak receptory te zostaną częściowo zablokowane przez pentametylochromanol, powstający z witaminy E, wtedy wiązanie testosteronu z receptorami będzie niskie, zaś hamowanie wydzielania gonadotropin – słabe.

Ze względu na brak witaminy E w organizmie, receptory androgenowe podwzgórza czy przysadki nie są odpowiednio blokowane, co doprowadza do nadmiernej aktywności testosteronu i poważnych perturbacji w tych strukturach anatomicznych – a w konsekwencji – silnego hamowania produkcji i uwalniania gonadotropin. I tak znajdujemy znakomite wytłumaczenie dla ochronnej roli witaminy E w odniesieniu do przysadki mózgowej i jąder, bo gonadotropiny – jak wiemy – podtrzymują status quo tkanki tych gruczołów płciowych i stymulują ją do produkcji testosteronu.

Krótko mówiąc znaczenie wit. E dla osób trenujących i nie tylko, należy uwypuklić jej rolę w zapobieganiu i redukcji zmęczenia mięśni, zwalczaniu ich 'kurczów’ i zwiększaniu ich „utlenowania’. Ponadto współpracuje w produkcji hormonów sterydowych w organizmie, a także w zapobieganiu infekcjom i urazom. Jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania zarówno mięśni szkieletowych, jak i mięśnia sercowego. Podstawowym źródłem tej substancji są oleje roślinne, tran, orzechy włoskie i migdały, jaja, czarna porzeczka, biała kapusta oraz rośliny zielone jak brokuły, pietruszka czy szpinak. Średnia dawka podtrzymująca wynosi ok. 10-15 mg dziennie. U sportowców powinna być znacznie podwyższona. Uważa się, że dzienna dawka dla sportowca wyczynowego nie powinna być mniejsza niż 30-50 mg.’